Nie takich Świąt Bożego Narodzenia spodziewali się państwo Tarkowscy z miejscowości Stok w gm. Końskowola. Ich drewniany dom wraz z całym dobytkiem spłonął w pożarze.
W chwili wybuchu pożaru pani Irena była w mieszkaniu sama. To prawdziwy cud, że przeżyła. Kiedy jedna z córek zobaczyła wydobywający się z domu dym, kobieta spała. Została wyniesiona z domu jeszcze przed przybyciem strażaków, ale z wnętrza nic już nie udało się zabrać. Stary, drewniany dom w którym mieszkali państwo Tarkowscy z dwoma młodszymi córkami, błyskawicznie stanął w ogniu.
- Następnego dnia byliśmy na pogorzelisku, żeby zobaczyć czy coś udało się uratować. Ale nie zostało nic. Młodsze siostry nie mają nawet książek do szkoły. Wszyscy zostali w tym, w czym wyszli z domu - opowiada pani Sylwia.
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej również zaoferował doraźną pomoc. - Poza tym prezes Banku Spółdzielczego zapowiedział otwarcie specjalnego konta przeznaczonego na pomoc dla poszkodowanej rodziny. Miał o tym wspominać także ksiądz z ambony - dodaje Gołębiowski.
Z pomocą ruszyli także sąsiedzi, ale potrzeby są ogromne. - Rodzice w tej chwili nie mają nic, potrzebne jest właściwie wszystko - kończy pani Sylwia.
Jak można pomóc?
Konto otworzone dla rodziny Tarkowskich przez Bank Spółdzielczy w Końskowoli, nr konta: 29 8741 0004 0000 0013 2000 0010.
Nr tel. Sylwii Skwarek, córki państwa Tarkowskich: 513-137-129.